„Służyć przy ołtarzu… jest najwyższym przywilejem (z wyłączeniem kapłaństwa), którego może dostąpić osoba świecka”.1 Słowa te, wyjęte z podręcznika amerykańskiej kapituły Arcykonfraterni św. Szczepana, w sposób jasny i prosty ukazują główną powinność i istotę bycia ministrantem: służbę. Służbę, będącą wielkim darem łaski, wyróżnieniem, zaszczytem. Służbę, wypływającą z przywileju, niosącą jednak ze sobą także odpowiednie obowiązki. Służba bowiem jest ważniejszą, im większym jest Pan, któremu się służy2. A któż większy od Pana naszego Jezusa Chrystusa, Króla Królów i Pana Panów? Jezusa Chrystusa, sprawującego swój urząd Najwyższego Kapłana przez ręce Swych upełnomocnionych sług?3 Zaiste, nie ma większej służby niż ta przy największym i najpotężniejszym dziele: przy Świętej Ofierze Jezusa Chrystusa4. Każdy ministrant musi o tym pamiętać, gdyż świadomość tego faktu kształtuje jego służbę.
Cechy wzorowego ministranta
Być powołanym do tak wielkiej służby, świadczy również o tym, że spełnia się odpowiednie wymagania. Czy zastępcą ludu przy ołtarzu mógłby być chłopiec nie wykazujący się dobrocią, pobożnością czy łagodnością? Otóż wręcz przeciwnie! Ministrant jest dobry, dzielny i stanowi dla innych przykład sumienności w wykonywaniu swoich obowiązków. Jest także czystym oraz schludnym. Martwe przedmioty używane do służby Bożej zawsze muszą być piękne oraz czyste, a cóż dopiero ministrant?5 Z tego też względu ubiór ministranta stanowi czysta, wyprasowana biała koszula, niepomięte spodnie oraz czyste czarne buty. Jednakże czystość zewnętrzna powinna wypływać także z czystości wewnętrznej: z bezgrzesznego serca, czystego i wstydliwego w myślach, słowach i uczynkach.
Kolejną cechą wzorowego ministranta jest punktualność, która jest wynikiem poważnego traktowania swojej służby. Kwadrans przed Mszą Świętą ministrant jest już gotowy. Nie spóźnia się także na wyznaczone zbiórki. Piękny to chłopiec, który do służby przy Świętej Ofierze przystępuje bez pośpiechu, zawsze przygotowany na spotkanie ze swoim Bogiem!
Nie może ministrant być także głośnym czy rozkojarzonym. Jedną z jego zasad jest zachowywanie ciszy w prezbiterium, gdzie mają miejsce czynności święte oraz w zakrystii, gdzie spokojnie czyni przygotowania do Mszy Świętej. Nie może przecież przeszkadzać także kapłanowi, który np. odmawia modlitwy ubierając szaty. W czasie Najświętszej Ofiary pozostaje również skupionym. Inaczej mógłby rozpraszać innych służących, a tym bardziej kapłana! W osiągnięciu skupienia pomaga modlitwa, a także kontemplacja krzyża czy obrazów wiszących w prezbiterium.
Ministrant służy także inteligentnie. Cóż to oznacza? Świadczy to o tym, że sługa Chrystusa współpracuje z innymi, uczy się od bardziej doświadczonych kolegów, obserwuje ich zachowanie w czasie Mszy Świętej. Tak jak pięknym jest widok żołnierzy maszerujących równo w defiladzie, tak jeszcze piękniejszym jest widok służących równo przy ołtarzu żołnierzy Pana Jezusa! Inteligentne służenie to jednak nie tylko odpowiednie zachowanie przy ołtarzu – to również nabywanie wiedzy o liturgii oraz obrzędach Kościoła Katolickiego poprzez własną oraz systematyczną lekturę.
Najważniejszą jednakże cechą ministranta jest pobożność. „Prawdziwa pobożność zasadza się na miłości Bożej, albo sama jest miłością Bożą”6, pisze św. Franciszek Salezy, dodając: „[pobożność] przeto nie tylko nas rączymi i pilnymi czyni do pełnienia wszystkich Przykazań Bożych, ale też pobudza do sprawowania z ochotą jak najwięcej dobrych uczynków.”7 Jakże więc ministrant bez tej miłości Bożej mógłby służyć szczerze przy ołtarzu? Choćby był schludny, punktualny, dobry, to bez pobożnie złożonych rąk jego służba stałaby się tylko czynnością techniczną, jego klęczenie nie wyrażałoby czci, a pokłony uwielbienia. Brakowałoby mu również radości. Jak więc mógłby wypowiadać z przejęciem słowa psalmu: „Ad deum qui laetificat juventutem meam” – „Do Boga, który uwesela młodość moją”? Każdy musi przyznać, że smutna jest taka sytuacja, stąd bardzo ważne jest dla każdego ministranta podtrzymywanie tego płomienia miłości Bożej w swojej duszy przez modlitwy, dobre uczynki, ale również przez cierpliwe znoszenie ofiar wynikających ze służby bądź życia pobożnego. Do tego ostatniego zadania zachęcające i pocieszające niech znów będą słowa św. Franciszka Salezego: „Prawda, że dusze pobożne doznają z początku wielorakiej gorzkości w umartwieniach swoich; lecz gdy w nich statecznie trwają, w słodycz się im zamieniają”8.
Podsumowanie
Tych kilka wyżej wspomnianych cech oraz zadań pokazuje, jak ważną i wspaniałą jest służba ministrancka. Jak wspaniałym i dzielnym jest chłopiec, który dostępuje zaszczytu jej pełnienia. Jak wielki obowiązek ciąży nie tylko na samym ministrancie, ale też na tych, co odpowiadają za jego służbę. Obyśmy wszyscy pragnąc wypełniać te zadania jak najlepiej, szukali pomocy u Najświętszej Maryi Panny, gdyż jest Ona dla nas najpiękniejszym wzorem służby Panu Jezusowi.
1Podręcznik amerykańskiej kapituły Konfraterni (Handbook), Przedmowa, s. 1
2o. Hariolf Ettensperger OSB, W służbie ołtarza. Podręcznik dla ministrantów, Archidiecezjalny Komitet Ofiarowania, Poznań 1948, s. 9
3ks. dr Mikołaj Gihr, Ofiara Mszy Świętej, Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 1933, s. 72
4o. Hariolf Ettensperger, op. cit., s. 10
5Ibidem, s. 16
6Św. Franciszek Salezy, Filotea, czyli droga do życia pobożnego, Drukiem i Nakładem Księgarni Nowej A. Poplińskiego, Poznań 1859, s. 2
7Ibidem, s. 3
8 Ibidem, s. 5